Katowice 2015

Na początku roku miałem okazję nadrobić zaległości i nareszcie spędzić kilka dni w Katowicach, które już od dawna budziły moje zainteresowanie.

Dworzec PKP Katowice – Galeria Katowicka

Sam byłem i pozostaję wielkim przeciwnikiem wyburzenia katowickiego dworca projektu warszawskich Tygrysów (Kłyszewski, Mokrzyński, Wierzbicki) w 2011 roku. Jednak nowy dworzec w tym samym miejscu z rozszerzonym programem w postaci centrum handlowego – a raczej odwrotnie – centrum handlowe z funkcją dworca świetnie wypełniły ubytki w strukturze miasta. Warto odnotować że przed wojną w tym miejscu znajdowały się kamienice czynszowe, które musiały ustąpić miejsca budowie awangardowego dworca ze słynnymi żelbetowymi kielichami. Parę lat temu wielka przestrzeń została na nowo wypełniona kubaturą, tym razem komercyjną. Muszę przyznać że urbanistycznie działa to teraz znakomicie. Dworce i centra handlowe to potężne generatory ruchu, dzięki czemu ulice w najbliższym sąsiedztwie pełniące rolę deptaków są zawsze pełne ludzi. Co ciekawe, w przeciwieństwie do większości centrów handlowych jakie znam w Polsce, Galeria Katowicka jest dobrze powiązana z najbliższym otoczeniem. Nie jest wyobcowanym olbrzymem, zasysającym przechodniów tylko jednym głównym wejściem, ale posiada kilka punktów handlowych i gastronomicznych dostępnych wprost z ulicy-deptaka. Dzięki temu po zamknięciu galerii handlowej (21:00), budynek wciąż może służyć ludziom, którzy 'ślizgając się’ po elewacji budynku ożywiają przestrzeń miasta.

Oczywiście jako fan modernizmu całościowo bardzo krytycznie oceniam rozbiórkę brutalistycznego dworca. Pozytywy które znalazłem nie mogą tu przysłonić oczywistych negatywów.

Dworzec w maju 2009
Dworzec w maju 2009
Centrum handlowe i Dworzec w maju 2014
Centrum handlowe i Dworzec w maju 2014

Rynek i Śródmieście

Bardzo duże wrażenie zrobił na mnie katowicki rynek – chyba najbardziej oryginalny główny plac miejski w Polsce. Przede wszystkim przestrzeń rynku jest bardzo rozległa. Obecnie cały rynek i okoliczne ulice są w remoncie. Po pobieżnym rozpoznaniu podzieliłbym tę przestrzeń na 3 sektory. Pierwsza – najbardziej czytelna jest południowa kieszeń rynku. Jej granice są jasno określone przez okoliczne budynki. Ta część rynku jest wyniesiona ponad okoliczne ciągi piesze – znajduje się tam dużo nowo-posadzonych drzew oraz ławki i siedziska. Drugi sektor rynku to centralna jego część – przestrzeń ograniczona przez Dom Handlowy Skarbek i Teatr Śląski. Tu krzyżują się ważne ciągi – północ-południe i wschód-zachód, dlatego jest to najbardziej żywa część placu. Północna strefa rynku łączy się bezpośrednio z Aleją Korfantego oraz Placem Obrońców Katowic – i tę przestrzeń chyba najtrudniej zdefiniować, dlatego ciekaw jestem efektu końcowego remontu.

Rynek jest otoczony bardzo różnorodną architekturą – dość przeciętną, ale nie kiepską. Najciekawsze w tej przestrzeni jest wielość otwarć widokowych, zwłaszcza powiązanie z oddalonym o ponad 0,5 km Spodkiem. Całość robi duże wrażenie, z pewnością jest to jedna z najciekawszych przestrzeni śródmiejskich w Polsce.

Przestrzenie dla pieszych w śródmieściu Katowic
Przestrzenie dla pieszych w śródmieściu Katowic

Narodowa Orkiestra Symfoniczna Polskiego Radia

Podczas zwiedzania południowej części śródmieścia Katowic całkiem przypadkiem trafiłem na starą siedzibę NOSPR, która znajduje się tuż obok gmachu Sejmu Śląskiego. Budynek domyka południową część placu wielką białą bryłą sali koncertowej nadwieszonej w zdumiewający sposób na długości kilkunastu metrów. Oddany w 1979 służyć miał jako miejsce do szkolenia kadr robotniczych, jednak już kilka lat później został przeznaczony na działalność artystyczną, a następnie na siedzibę NOSPR. Niestety sala audiowizualna na 1007 miejsc nie była zaprojektowana do koncertów symfonicznych, dlatego przez wiele lat muzycy borykali się z kiepską akustyką i innymi niedogodnościami budynku. Kiedy wreszcie w 2014 roku przenieśli się do nowej siedziby, zrodził się nowy problem – co zrobić z istniejącym budynkiem. Mam nadzieję, że nie spotka go los równie ponury jak nieistniejący już budynek dworca kolejowego. Dawna siedziba Narodowej Orkiestry robi znacznie większe wrażenie niż nowy budynek w Strefie Kultury.

Nadwieszona bryła dawnej siedziby NOSPR - sala wisi (!), a reklamy są na lekkiej konstrukcji stalowej
Nadwieszona bryła dawnej siedziby NOSPR – sala wisi (!), a reklamy są na lekkiej konstrukcji stalowej
Sala audiowizualna jest oparta na dwóch olbrzymich kratownicach które następnie są zakotwione w wielkich blokach żelbetowych
Sala audiowizualna jest oparta na dwóch olbrzymich kratownicach które następnie są zakotwione w wielkich blokach żelbetowych

Strefa Kultury

Jedną z najciekawszych przestrzeni Katowic już teraz stanowi tzw. „Strefa Kultury” – kwartał w najbliższym sąsiedztwie Spodka. W odległości zaledwie kilkudziesięciu metrów obok siebie znajdują się budynki o wyjątkowych funkcjach w skali metropolii a nawet kraju.

Niestety te ikoniczne budynki są rozrzucone w wielkiej przestrzeni, brak im kontekstu w postaci tła – architektury i funkcji budynków stanowiących codzienność życia miasta. Brak tu generatorów ruchu, takich jak sklepy, punkty usługowe czy mieszkania. Brak zwyczajnego tła dzięki któremu te klejnoty architektury mogłyby zaświecić pełnym blaskiem. Odnosząc się do historii, to trochę tak jakby w jednej przestrzeni postawić kilka średniowiecznych kościołów monumentów, bez otoczenia w postaci kamienic i zwykłej zabudowy mieszczańskiej.

I nawet nie pomogły tutaj zabiegi poczynione przez Tomasza Koniora wokół budynku Orkiestry Symfonicznej PR mające zhumanizować tę modernistyczną przestrzeń – fontanna, kameralny amfiteatr, park czy labirynt odzwierciedlający plan przedwojennych Katowic. NOSPR w postmodernistycznym sosie jest tu jak samotna wyspa – jednak bez podstawowego budulca przestrzeni miejskiej jakim jest zabudowa, całość sprawia raczej wrażenie przestrzeni publicznej w prowincjonalnym miasteczku.

Okolice Spodka w 2009 roku
Okolice Spodka w 2009 roku
Strefa Kultury - na czarno zaznaczone parkingi naziemne
Strefa Kultury – na czarno zaznaczone parkingi naziemne

Na tym tle świetnie wypada nowa siedziba Muzeum Śląskiego. Nie dziwi że znalazła się w finałowym top 40 najlepszych budynków Europy konkursu  Mies van der Rohe Award jako jeden z trzech budynków z Polski. Mleczno-szklane pudełka przywołują natychmiastowe skojarzenie z Kunsthaus w Bregenz Petera Zumthora, jednak dzięki świetnemu osadzeniu w krajobrazie wytwarzają fenomenalną przestrzeń spacerową z widokiem na miasto. Zwraca uwagę wyjątkowa dbałość o dobór zieleni i układ ścieżek – wszystko jest spójne i pomimo ostrych kątów funkcjonalne. Dominantę zespołu muzeum stanowi wieża szybu Warszawa – pozostałość istniejącej w tym miejscu do 1999 roku kopalni węgla kamiennego.

Muzeum Śląskie oraz wieża szybu 'Warszawa'
Muzeum Śląskie oraz wieża szybu 'Warszawa’

Osiedle Tysiąclecia

Obowiązkowym przystankiem dla każdego fana moderny powinno być również osiedle Tysiąclecia. Położone na granicy Katowic i Chorzowa, znajduje się w obszarze centralnym aglomeracji, blisko śródmieść obu miast. Oprócz tego od północy graniczy z rozległym obszarem rekreacyjnym Parku Śląskiego gdzie mieści się również słynny Stadion Śląski. Uwagę zwraca wysoka jakość remontów elewacji – widać że pieczę nad pojedynczymi inwestycjami sprawuje naczelna jednostka.

'Kukurydze' na os. Tysiąclecia
'Kukurydze’ na os. Tysiąclecia

Nikiszowiec

Osiedle Nikiszowiec znajduje się dość daleko od centrum Katowic. Jest mocno odseparowane za sprawą dużych terenów zieleni o funkcji, której nie jestem w stanie określić na podstawie zdjęć satelitarnych. Samo osiedle to oczywista perełka urbanistyki, zachwyca zwłaszcza plac Wyzwolenia o ciekawej geometrii i pięknych rozwiązaniach formalnych – ścianie o ekspozycji południowej nadano podcień, zaś budynek poczty otrzymał dekorację w postaci mozaiki.

Budynek d. poczty zdobiony mozaiką
Budynek d. poczty zdobiony mozaiką

Autor: Marcin Szneider

Architekt urbanista, radny osiedla Warszewo