Ostatni weekend kwietnia miałem okazję spędzić na wyjeździe studialnym ze Szczecińskim Inkubatorem Kultury. Poniżej spóźnione sprawozdanie z wizyty.
Polskie Detroit
Relację z Łodzi należy rozpocząć od procesów zachodzących w tym mieście od 25 lat, z którymi mieszkańcy i władze miasta nie uporały się do dziś. Niegdyś gospodarcza potęga, dziś porównywana do amerykańskiego Detroit Łódź boryka się z ogromną depopulacją, bezrobociem oraz dekapitalizacją śródmieścia. Kamienice czynszowe w czasie Polski Ludowej nie były remontowane, a w nowej rzeczywistości mieszkańcy i administracja również nie mogły sobie poradzić z potrzebnymi inwestycjami.
Wśród miast wojewódzkich z bezrobociem na poziomie 11,2 % Łódź zajmuje 2. miejsce za Białymstokiem (12,2%) i przed Kielcami (9,9%) – dane z marca 2015. Transformacja ustrojowa w Łodzi wciąż zbiera ponure żniwo.
W 2007 roku Kraków wyprzedził Łódź pod względem liczby ludności. Tym samym Łódź spadła na 3. miejsce najliczniejszych miast w Polsce. Jednak wbrew obiegowym opiniom o masowej emigracji zarobkowej z Łodzi przyczyną tak drastycznej depopulacji miasta jest krótsza długość trwania życia mieszkańców Łodzi w porównaniu do innych miast.
Pomimo tego dość ponurego opisu od kilku lat z dużym zainteresowaniem obserwuję pozytywne zmiany zachodzące w Łodzi odbijające się głośnym echem w całym kraju. Myślę, że już teraz widać ogrom zmian, a za kilka lat miasto będzie odmienione zachowując swoją kulturową tożsamość.